
Kandydaci do awansu
Kto sądzi, że przebojowość i upór w dążeniu do celu pomogą mu szybciej awansować, jest w błędzie. Potwierdza się natomiast, że karierę robią dziś ci, którzy szukają konstruktywnych rozwiązań i potrafią rozmawiać o nich ze współpracownikami.
Zdolni pracownicy, którzy nie za dobrze sobie radzą w relacjach międzyludzkich, słono za to płacą w chwili, gdy ważą się losy ich awansu. Dowiodły tego wyniki ankiety, jaką przeprowadziła w 2010 r. w amerykańskich przedsiębiorstwach firma doradcza VitalSmarts (w Polsce wyłącznym przedstawicielem jest DOOR Group SA), która prześledziła historie prawie 2 tys. awansów.
Aż 92 proc. badanych stwierdziło, że brak odpowiednich umiejętności interpersonalnych utrudnia w ich firmach karierę, a gwałtowny, „ciężki” charakter pracownika skutecznie ją wyhamowuje.
Tymczasem wiele osób żyje w błędnym przekonaniu, że wystarczy uzyskiwać świetne wyniki. Nie zdają sobie sprawy, że jeśli jednocześnie „przykręca się śrubę”, poucza, wykłóca, a także zarządza podwładnymi, wydając głównie polecenia, to, niestety, ma się duże szanse na to, że kariera utknie w martwym punkcie. „Nie warto zachowywać się jak palant” – przestrzega Joseph Grenny, współautor książki „Kluczowe rozmowy”, bestsellera, który sprzedał się w ponad 2 mln egzemplarzy.
Awansują przywódcy
Badanie pokazało, że najczęściej robią dziś kariery ci, którzy mają zarówno imponujące wyniki, jak i bardzo dobre umiejętności interpersonalne. Owe umiejętności to również uwzględnianie w swoich działaniach interesu firmy i współpracowników oraz poprawianie relacji w pracy.
Taka kombinacja powoduje, że dana osoba staje się nieformalnym liderem w gronie kolegów, a jako menedżer – cieszy się dużym szacunkiem i autorytetem – mówi Piotr Zagdański i dodaje, że z badań prowadzonych przez DOOR Group w Polsce wynika, iż prawie 60% polskich menedżerów musi dopiero przywódcze kompetencje rozwinąć. Czyżby złota recepta na trwały sukces zawodowy, niezależnie od środowiska, w jakim się pracuje? Nie ma złotych recept, ale są wskazówki.
Na to patrzą pracodawcy
Sposób, w jaki postępuje prawdziwy lider, sprawdza się zwłaszcza w kluczowych momentach, występujących podczas realizacji ważnych projektów, restrukturyzacji czy przy wprowadzaniu nowego produktu na rynek. Łatwo wtedy o jawne czy ukryte konflikty, gdyż współpracują ze sobą ludzie, którzy nie są przecież idealni. Niekoniecznie spełniają wzajemnie swoje oczekiwania, nie wspominając o różnicy opinii czy zachowaniach, które łatwo opacznie interpretować.
Joseph Grenny i jego współpracownicy z VitalSmarts obserwowali przez 25 lat tysiące menedżerów. Zauważyli, że skuteczni liderzy, zmierzając do celu w sytuacji, gdy stawka jest wysoka, a trudności nie brakuje, postępują w zdumiewająco podobny sposób:
- Gaszą emocje. Oddzielają osobę od problemu. Traktują innych jako istoty rozumne, nawet gdy różnice zdań wcale do takich wniosków nie prowadzą.
- Budują atmosferę bezpieczeństwa. „Trudne” osoby często uważają, że nie ma jak „brutalna szczerość”. Lider potrafi pogodzić 100% szczerość ze 100% szacunkiem dla ludzi, ich uczuć, intencji, argumentów i dokonań.
- Opierają się na faktach. Rozmawiają o problemach językiem faktów, a nie analiz i interpretacji. Nie kierują się emocjonalnym osądem, nie doszukują się ukrytych motywów, mnożąc nieporozumienia.
- Inicjują dialog, podczas gdy „arogant” woli monolog. Lider, w pełnej zaufania atmosferze, wymienia poglądy z rozmówcą. Umie słuchać i sam jest chętnie słuchany.
Dlaczego pracodawcy wolą awansować przywódców, a nie osoby, które średnio sobie radzą w relacjach z innymi? Ponieważ zachowanie prawdziwych liderów sprzyja powtarzalności w osiąganiu zamierzonych rezultatów. Natomiast arogancki, „atakujący” pracowników menedżer bywa skuteczny tylko czasami, czy raczej – do czasu. Wiele firm dostrzegło już ryzyko, jakie się z tym łączy i zapobiega jego skutkom m.in. wdrażając w organizacji przemyślane i skuteczne rozwiązania z wykorzystaniem metodologii opisanej w Kluczowych rozmowach.
Tekst przygotowany przez Piotra Zagdańskiego
[Fot.: fotolia.com]
No Comments